Koszykarze Śląska Wrocław w swoim ostatnim występie w tym sezonie EuroCupu przegrali z włoskim Trento 61:72.
Lepiej mecz rozpoczęli gospodarze, którzy po sześciu minutach prowadzili 14:7. Chwilę później Jakub Nizoł zmniejszył straty do pięciu punktów, ale było to ostatnie trafienie wrocławian w tej części spotkania. Na szczęście dla mistrzów Polski Włosi nie spisywali się w ofensywie wiele lepiej, bo w trzy minuty zdołali dorzucić tylko pięć „oczek” (19:9).
W drugiej kwarcie Śląsk zaczął odrabiać straty i po tym jak Arciom Parachouski wykorzystał jeden z dwóch rzutów osobistych, na tablicy wyników pojawił się remis 21:21. Gospodarze zdołali jeszcze odskoczyć na 26:21, ale kolejne sześć punktów zdobył mistrz Polski i zrobiło się 26:27. Ostatnia akcja tej kwarty należała jednak do Dolomiti. Drew Crawford przymierzył za trzy i Włosi prowadzili w połowie meczu 29:27.
Na początku trzeciej kwarty Ivan Ramljak wyprowadził Śląsk na prowadzenie (30:29), ale od stanu 35:35 cały czas minimalną przewagę mieli Włosi. W ostatniej odsłonie wrocławianie najpierw po trafieniu Łukasza Kolendy zbliżyli się na dwa punkty (49:47), a po skutecznej akcji Aleksandra Dziewy na sześć minut przed końcem wygrywali 52:51. Było to jednak ich ostatnie prowadzenie w tym spotkaniu.
Kiedy przy stanie 59:54 Dziewa zmniejszył straty do trzech punktów, wydawało się, że Śląsk może powalczyć o wygraną. Przez kolejne blisko trzy minuty mistrz Polski nie potrafił jednak poprawić swojego dorobku, a Włosi w tym okresie zdobyli 11 oczek, odskoczyli na 70:56 i losy spotkania były rozstrzygnięte.
Dolomiti Trento – Śląsk Wrocław 72:61 (19:9, 10:18, 20:17, 23:17).
Punkty:Dolomiti Trento:…
Więcej na ten temat