W meczu 24. kolejki Basket Ligi Śląsk Wrocław pokonał Astorię Bydgoszcz 101:90.
Obie ekipy zaczęły mecz żywiołowo, a efektownym wsadem już w pierwszej akcji popisał się Myke Henry. Wśród gospodarzy wyróżniał się duet Gołębiowski-Nizioł, który zdobył 9 z pierwszych 11 punktów drużyny. Niestety, niedługo potem ofensywa Śląska kompletnie „stanęła”, a bydgoszczanie zbudowali solidną przewagę – po akcji 2+1 świetnego w tej kwarcie Henry’ego było nawet 25:11. Licznik Śląska odblokował trójką Vasa Pusica, ale po celnym rzucie z dystansu Benjamina Simonsa to Astoria mogła cieszyć się z prowadzenia 30:18 po 10 minutach.
Kolejną kwartę Simons zaczął akcją 2+1, ale po drugiej stronie parkietu błyskawicznie odpowiedzieli Dziewa i Ramljak. Przy stanie 23:40 gra Trójkolorowych w końcu zaczęła się zazębiać, w czym miała swój udział także żywiołowo reagująca publiczność w Hali Orbita. Kolejną trójkę trafił Pusica, który wyrósł na punktowego lidera zespołu. Ważne oczka na swoim koncie notował także Martin. Niestety, atak nie szedł w parze z obroną, a goście wielokrotnie zbyt łatwo zdobywali punkty pod koszem WKS-u. 60 punktów w 20 minut to zdecydowanie za dużo i po przerwie Śląsk musiał odrabiać 8 oczek straty.
Drugą połowę wrocławianie zaczęli od serii 7-0, w czym duży udział miały dwie skuteczne akcje Dziewy. Zawodnicy gospodarzy z ogromnym zaangażowaniem walczyli o odrobienie strat i w połowie trzeciej kwarty po punktach Martina w końcu dopięli swego. Astoria jednak nie zamierzała odpuszczać i prowadzenie zmieniało się niemal po każdej akcji zakończonej punktami. Odskoczyć udało się Śląskowi w końcu pod koniec trzeciej kwarty….
Więcej na ten temat