Ósma edycja American Film Festival będzie pełna hitów, przyjadą gwiazdy amerykańskiego kina niezależnego. Oto subiektywny przewodnik po najciekawszych premierach, prosto od Iana Pelczara.
ZŁOTA DZIESIĄTKA JANA PELCZARA NA 8. AMERICAN FILM FESTIVAL:
1. THE FLORIDA PROJECT, reż. Sean Baker
Jednym z najlepszych filmów w historii AFF była „Mandarynka”. Dzięki temu wraca już w sekcji Highlights z filmem „The Florida Project”, w którym zagrał Willem Dafoe. Od wielu miesięcy nie mogę się doczekać tego seansu. Czym teraz zaskoczy wizualnie („Tangerine” nakręcił I-Phone’m)? Jakich cudów dokona tłumaczka listy dialogowej Kaja Klimek (z „Mandarynki” do języka kinomanów weszła m.in „rybiara”)? Główną bohaterką „The Florida Project” jest sześcioletnia Monroe, mieszkająca po sąsiedzku z Disneylandem, budująca zupełnie inny bajkowy świat w otoczeniu mieszkańców motelu w Kissimmee na Florydzie.
2. LUCKY, reż. John Carroll Lynch
Kiedy przeczytałem jego nazwisko na liście zaproszonych gości, nie mogłem uwierzyć swojemu szczęściu. Spotkam aktora jednego ze swoich ulubionych filmów XXI wieku, autora niepokojącej kreacji z thrillera „Zodiac” w reżyserii Davida Finchera (BTW – jako rozgrzewkę przed AFF koniecznie zobaczcie serial „Mindhunters”). Johna Carrolla Lyncha z pewnością kojarzycie, jako aktora z licznych epizodów: kinowych (ostatnio „McImperium”, „Kocha, lubi, szanuje” i serialowych („American Horror Story”, „Zawód: Amerykanin”). Twarz znajoma, a nazwisko rzadko pamiętane. A przynajmniej w części kojarzone z zupełnie inną postacią popkultury. Teraz John Carroll Lynch zajmuje się, oprócz aktorstwa, także reżyserią. Do Wrocławia przyjeżdża ze swoim debiutanckim filmem „Lucky”. To kino duchowej drogi 90-letniego ateisty. Harry…
Więcej na ten temat