Miedziowi pokonali Stal 3:1 w spotkaniu 28. kolejki ekstraklasy.
Po dwóch porażkach z rzędu Zagłębie miało się przełamać ze Stalą, ale już pierwsze minuty pokazały, że nie będzie to łatwe zadanie. Nie minęło pięć minut, a goście mieli dwie okazje na gola. Najpierw Mateusz Żyro huknął z linii pola karnego z woleja i Kacper Bieszczad tylko wzrokiem odprowadził piłkę, która przeleciała tuż koło słupka, a kilka chwil później po świetnej akcji Oskar Zawada strzelał głową, lecz w sam środek bramki.
Lubinianie sprawiali wrażenie zaskoczonych postawą rywali i nie potrafili długo odpowiedzieć. Dopiero po blisko kwadransie Rafała Strączka sprawdził Kacper Chodyna ładnym strzałem z dystansu.W odpowiedzi również na strzał z dystansu zdecydował się Krystian Getinger. Wydawało się, że lecąca długo piłka minie bramkę, ale jednak zmierzała pod poprzeczkę i świetna interwencja bramkarza uratowała Zagłębie.
W kolejnych fragmentach optyczną przewagę osiągnęli lubinianie, lecz nadal znacznie groźniejsze były akcje przyjezdnych. Zagłębie wymieniało więcej podań, lecz z trudem zdobywało teren, a Stal prostymi środkami szybko przedostawała się pod pole karne rywali. Przyjezdni byli też znacznie groźniejsi ze stałych fragmentów gry. Po jednym z nich piłka nawet wpadła do siatki, ale arbiter odgwizdał pozycję spaloną.
Druga połowa rozpoczęła się od dużych nerwów dla gospodarzy. Po starciu Maksymiliana Sitka z Saszą Balicem w polu karnym ten pierwszy padł na murawę i sędzia wskazał na jedenasty metr. Później długo trwała analiza sytuacji i arbiter ostatecznie uznał, że przewinienia nie było i ukarał żółtą kartką zawodnika…
Więcej na ten temat