Po 22. kolejce Superligi piłkarzy ręcznych z dolnośląskiego duetu w dobrych nastrojach są jedynie szczypiorniści z Głogowa.
Chrobry wygrał w Piotrkowie Trybunalskim, choć wygrana zespołowi trenera Nata wcale nie przyszła łatwo. Pierwsza część spotkania to minimalna, ale przewaga gospodarzy. Do przerwy Piotrkowianin prowadził różnicą 2 goli.
Już trzy minuty po zmianie stron Chrobry wygrywał 16:15. Przyjezdni zaczęli grać skuteczniej i w obronie i w ataku. Piotrkowianin nie potrafił zaś wrócić do poziomu z pierwszej połowy i seryjnie popełniał błędy. W 42. minucie było 22:17 dla Chrobrego, a na jedenaście minut przed końcem 26:20. Stało się jasne, że trzy punkty pojadą na Dolny Śląsk.
– Gratuluję drużynie za to, że zagraliśmy w drugiej połowie tak, jak tego od niej zawsze oczekuję. Bardzo dobrze i w obronie i w ataku. Grając tak będziemy punktować i z takim też nastawieniem czekamy na kolejne pojedynki – powiedział Witalij Nat, trener Chrobrego.
Bez punktów z Puław wracają szczypiorniści z Lubina, którzy byli dużo gorsi od miejscowych Azotów. Zagłębie od początku miało problemy ze sforsowaniem defensywy gospodarzy, a swoją pierwszą bramkę zdobyło dopiero w 8. minucie za sprawą Michała Stankiewicza. Miedziowi poszli jednak za ciosem i po początkowej dominacji Azotów doprowadzili do wyniku 5:5. Był to jednak ostatni remis w tym spotkaniu.
Po zmianie stron, gospodarze szybko powiększyli przewagę i na 10 minut przed końcem trener Azotów mógł, bez większego strachu o wynik końcowy, wpuścić na parkiet juniorów.
– Przestrzeliliśmy za dużo sytuacji. Za dużo podejmowaliśmy rzutów, które były – lekko mówiąc – nieodpowiedzialne. To powodowało, że drużyna z Puław…
Więcej na ten temat