W Superlidze szczypiornistów Zagłębie Lubin przegrało z Unią Tarnów 27:30. Z kolei w Superlidze szczypiornistek KPR Kobierzyce rozgromił Ruch Chorzów 45:22, a Zagłębie Lubin wygrało z Piotrcovią 30:22.
Jako pierwsi na boisko wyszli szczypiorniści Zagłębia. Początek meczu nie wskazywał na późniejsze problemy, bo Miedziowi zaczęli znakomicie. Wynik meczu otworzył Stanisław Gębala, a po kilku chwilach dwie bramki dorzucił Jakub Bogacz. Unia odpowiedziała trafieniem Pawła Podsiadło z rzuty karnego, ale to lubinianie w pierwszych minutach robili lepsze wrażenie. Tarnowianie nie radzili sobie z dobrze dysponowanymi zawodnikami Zagłębia, a w piątej minucie za faul czerwoną kartkę ujrzał Dzmitry Smolikau. Nie podłamało to jednak gości, wśród których brylował Paweł Podsiadło. Z wyniku 4:1 dla Zagłębia nagle zrobiło 4:5. Miedziowi mogli wciąż liczyć na duet Gębala-Bogacz i po kwadransie wygrywali 9:7, z czego aż siedem bramek zdobyli wspomnieni gracze. Swoje dołożył także Damian Procho, który zmienił w bramce Marcina Schodowskiego i stał się murem nie do przejścia. Statystyki czterech obronionych rzutów z rzędu mówiły same za siebie. Lubinianie grali dobrze i prowadzili różnicą 2-3 bramek. To jednak nie był wynik, pozwalający na kontrolowanie boiskowych wydarzeń.
Emocje wróciły po przerwie. Gospodarze zaliczyli przestój w ofensywie, co wykorzystali tarnowianie. Dość powiedzieć, że dziesięć minut po zmianie stron Zagłębie dorzuciło tylko jedną bramkę, a goście w tym czasie trafiali czterokrotnie, w efekcie czego wyszli na prowadzenie. Lubinianie obudzili się w porę i szybko odzyskali prowadzenie. W 40. minucie do Dzmitra Smolikau dołączył Wojciech Hajnos, który również zobaczył czerwony kartonik. W drugiej połowie wynik zmieniał się jak w…
Więcej na ten temat