Mieszkańcy Lubina relacjonują, że fala tektoniczna była odczuwalna przez prawie pół minuty. Na szczęście tym razem nie ma powodów do niepokoju.
Bardzo silny wstrząs to efekt planowanego rozprężania górotworu, w którym prowadzone jest wydobycie rudy miedzi. Siły nagromadzone w wyrobiskach były tak duże, że wczoraj wskazówki sejsmografów kilkakrotnie szły w górę. Dlatego dziś w rejonie kopalni Polkowice-Sieroszowice – po tym jak załoga opuściła zagrożone sektory – przeprowadzono odstrzały niwelujące zagrożenia. Takiego efektu nikt się nie spodziewał – wstrząs o sile 4,3 Richtera. Fala rozeszła się po całym regionie. Tym razem człowiek wyprzedził Naturę. Nikomu nic się nie stało.
Więcej na ten temat