Podkreślił, że to największe „od wielu dziesiątków lat” zamówienie złożone w radomskiej fabryce broni Łucznik – opiewa ono na ponad 53 tys. karabinków za ok. pół miliarda złotych, z czego tysiąc sztuk ma zostać dostarczonych przed końcem bieżącego roku. Minister dodał, że jest to broń „zaprojektowana i wytworzona od samego początku do końca w polskiej fabryce”.
Pierwsze karabinki przedstawicielom WOT symbolicznie przekazali weterani AK płk Jerzy Majkowski ps. Czarny i mjr Zbigniew Matysiak ps. Kowboj.
– Wtedy, gdy wy walczyliście, broń była dla was czymś wymarzonym, musieliście ją zdobywać na wrogu, ciągle jej nie było, ciągle o niej marzyliście – zwrócił się szef MON do weteranów II wojny światowej.
– Dzisiaj są wspaniałe fabryki, są znakomici inżynierowie, są media, a jednak, aby ta broń mogła dotrzeć do polskich żołnierzy, trzeba było podejmować decyzje nadzwyczajne. Trudo jest to sobie wyobrazić, trudno to wręcz opisać – mówił Macierewicz. Zaznaczył, że jako minister musiał zmieniać zarządzenia, „musiał być przełamywany opór urzędników, opór lobby, ba – kampania dezinformacyjna, płynąca ze strony różnorodnych mediów”.
Zapewnił, że „cały wysiłek MON, cały wysiłek polskiego przemysłu i polskiego rządu nakierowany jest na to, żeby polska armia była wyposażona w polski sprzęt”.
– Jestem najgłębiej przekonany, że przyjdzie wreszcie taki czas, że polskie media będą sprzyjały polskiemu przemysłowi, będą wspierały przebudowę i wzmacnianie polskiej armii – dodał Macierewicz. Po uroczystości podszedł do dziennikarzy i dziękował „za przedstawianie tego, co w polskiej armii jest naprawdę dobre, i przełamywanie tych barier, które dotychczas uniemożliwiały polskiej armii być wyposażonym w najlepszą broń”.
Prezes PGZ, do której należy Łucznik, Błażej Wojnicz zwracał uwagę na determinację kierownictwa MON, dzięki której nowy karabinek wchodzi na uzbrojenie, podkreślał też współpracę przemysłu z WAT.
Rzecznik Dowództwa WOT ppłk Marek Pietrzak porównując dotychczasowa broń z Grotem, powiedział Polskiej Agencji Prasowej, że karabinek Beryl jako rozwinięcia KBK, który był modyfikacji karabinka Kałasznikowa, „to konstrukcja, której potencjał rozwojowy się wyczerpał”.
– Żeby rozebrać do czyszczenia Beryla musimy zdemontować szynę Picatinny, do której montujemy przyrządy optyczne, latarki i inne dodatki.
To – jak dodał – po ponownym zmontowaniu wymaga przystrzelania broni i regulacji przyrządów celowniczych. – Grot jako karabinek modułowy nie wymaga zdejmowania przyrządów celowniczych przy rozbieraniu broni, są one montowane na jednym z modułów – zaznaczył Pietrzak.
Zwrócił uwagę, że Grot pozwala na montowanie kilu rodzajów luf, co m.in. ułatwia szkolenie. Dodał, że „dla tych, który używali Beryla i nauczyli się celować przez muszkę i szczerbinkę, trudnością będzie przestawienie się na celownik przezierny. W tych brygadach WOT, gdzie żołnierze zaczną od tej broni, i nie mają takich przyzwyczajeń, nie będzie to problemem”. – Docelowo ta broń będzie zastępowała u nas karabinki Beryl, które będą przekazywane wojskom operacyjnym już pod koniec przyszłego roku – zapowiedział podpułkownik.
Umowę na dostawę karabinków Grot C 16 FB-M1 zawarto na początku września na kieleckich targach zbrojeniowych. Pierwsza partia ok. tysiąca karabinków ma trafić na wyposażenie Wojsk Obrony Terytorialnej jeszcze w tym roku, na przyszły są przewidziane dostawy ponad 10 tysięcy. Poza dostawą karabinków umowa przewiduje też szkolenia, e-learning i uwzględnianie przez producenta uwag wojska dotyczących pożądanych usprawnień i zmian.
Karabinek został opracowany w ramach programu Modułowego Systemu Broni Strzeleckiej. Jak podkreślał producent i wojsko, nie jest to kolejna wersja dotychczas używanej broni, lecz całkowicie nowa konstrukcja, opracowaną wspólnie przez Fabrykę Broni i Wojskową Akademię Techniczną.
Rodzina karabinków znanych dotychczas pod skrótem MSBS otrzymała wspólną nazwę Grot upamiętniającą gen. dyw. Stefana Roweckiego „Grota” – komendanta głównego Związku Walki Zbrojnej i AK, jednego z twórców podziemia niepodległościowego w czasie II wojny światowej, żołnierza 1939 r., legionistę.
W połowie listopada Fabryka broni poinformowała, że zakończyły się państwowe badania kwalifikacyjne karabinka Grot i jego wyposażenia. Broń została poddana badaniom i zaaprobowana przez Inspektorat Uzbrojenia oraz Wojskowy Instytut Techniczny Uzbrojenia.