Charakterny, sumienny, niebywale pracowity, obdarzony wspaniałym wokalem i zdolnościami kompozycyjnymi, które przecież nigdy już się nie powtórzyły. W najbliższej Strefie Południa niedawno zmarły Gregg Allman. Posłuchamy muzyki The Allman Brothers Band, zespołu-fenomenu.
Ich dźwięki zawsze były pełne paradoksów. Jednocześnie niezwykle przemyślane, ale mające improwizowaną energię. Brudne, zniekształcone, ale posiadające czystą formę. Pełne dynamiki, ale spokojne. Mało osób umie tak zaśpiewać o straconej miłości i zdradzie, by słuchacz całym sobą czuł ból i rozpacz, dokładnie tak mocno, jak sam bohater utworu.
Allman Brothers nie są ciekawi, bo grali kiedyś. Ich dźwięki nie pasjonują, bo byli pierwsi. W ogóle nie ma tutaj żadnego „bo”. Nieważne, czy czterdzieści lat temu, dzisiaj, czy kolejne czterdzieści w przód – ich dźwięki zawsze będą aktualne, świeże i przyprawiające słuchacza o uczucia, których nie da się tak wprost opisać. Do usłyszenia.
Więcej na ten temat