Maciej Janowski zajął czwarte miejsce w żużlowej Grand Prix we Wrocławiu. Siódmą w tym roku eliminację indywidualnych mistrzostw świata wygrał Brytyjczyk Daniel Bewley, przed Duńczykiem Leonem Madsenem i swoim rodakiem Robertem Lambertem.
Do półfinału zawodów we Wrocławiu dotarli Bartosz Zmarzlik i Patryk Dudek. Po fazie zasadniczej odpadli natomiast Paweł Przedpełski i startujący z dziką kartą pochodzący z Rosji, a mający polski paszport Gleb Czugunow.
Głównymi faworytami zawodów we Wrocławiu byli Zmarzlik oraz Janowski i tak się złożyło, że obaj zmierzyli się ze sobą już w pierwszej serii. Wyścig rozgrzał do czerwoności wypełniony po brzegi Stadion Olimpijski, bo Polacy przez cztery okrążenia toczyli walkę ramię w ramię. Minimalnie lepszy okazał się Zmarzlik, ale obaj pokazali dużą szybkość.
Wrażenie też zrobił Madsen. Duńczyk przed zawodami na Olimpijskim zajmował drugie miejsce w klasyfikacji generalnej i miał 22 punkty straty do prowadzącego Zmarzlika. W pierwszym występie zmierzył się z Patrykiem Dudkiem i chociaż przegrał start, na dystansie świetnym atakiem wyprzedził Polaka.
Po drugiej serii nie było już zawodnika, który miałby komplet punktów. Największą niespodzianką było tylko trzecie miejsce Zmarzlika, od którego szybsi byli Australijczyk Jack Holder i Czugunow. Sygnał, że będzie się liczyć w walce o zwycięstwo, dał za to Robert Lambert. Brytyjczyk wcześniej przegrał tylko z rodakiem Bewley’em i po dwóch startach miał pięć punktów.
Niezwykła sytuacja wydarzyła się w biegu dziewiątym. Najpierw błąd na wyjściu z łuku popełnił Szwed Fredrik Lindgren, upadł i został wykluczony z powtórki. W drugim podejściu Łotysz Andrzej Lebiediew zaatakował bezpardonowo Jasona Doyle’a, spowodował upadek rywala i też został wykluczony. W trzecim starcie pod taśmą stanęło…
Więcej na ten temat