Znakomite zawody rozegrali piłkarze ręczni Zagłębia Lubin. Miedziowi rozgromili Wybrzeże 36:21 (17:8) i tym samym przełamali serię pięciu meczów bez wygranej z gdańszczanami.

Sygnał do ataku dał gościom doświadczony Damian Kostrzewa, który zdobył dwie pierwsze bramki. Premierowe trafienie dla Zagłębia miało miejsce w piątej minucie, kiedy z drugiej linii bramkarza Wybrzeża pokonał Mikołaj Szymyślik. Niespełna dwie minuty później lubinianie byli już na prowadzeniu. Niedługo później o czas poprosił Bartłomiej Jaszka, gdyż jego drużyna straciła trzy bramki z rzędu. Sytuacja szybko się odwróciła, miedziowi rzucili trzy bramki, wyszli na prowadzenie i tym razem o przerwę poprosił szkoleniowiec gdańszczan. Goście zamiast odrabiać straty pozwolili miedziowych jeszcze odskoczyć. Kolejne piłki odbijał Patryk Małecki, a klasą samą w sobie był Arkadiusz Moryto i po kwadransie mieliśmy już 9:5. Drugie piętnaście minut w wykonaniu Zagłębia było jeszcze lepsze, zarówno jeśli chodzi o obronę (tylko 3 stracone bramki) jak i atak (8 rzuconych).
Miedziowi znakomicie weszli w drugą połowę – Małecki, Moryto, Pietruszko – te trzy nazwiska przewijały się najczęściej w kontekście wydarzeń na parkiecie. Goście zatrzymali się na ośmiu bramkach i nie potrafili przełamać swojego impasu nawet z rzutu karnego. Gdańszczanie trafili w końcu siedem minut po zmianie stron, ale przewaga miedziowych była już olbrzymia. W 40. minucie na tablicy wyników było 25:12. Podopieczni Bartłomieja Jaszki pewnie zmierzali po zwycięstwo, a po ich kolejnych akcjach ręce same składały się do oklasków. Miedziowi rozbili Wybrzeże i tym samym przełamali serię pięciu meczów bez wygranej z gdańszczanami.
POSŁUCHAJ POMECZOWYCH ROZMÓW:

MVP meczu: Patryk Małecki…
Więcej na ten temat