Piłkarze z Wrocławia w meczu 27. kolejki Ekstraklasy pokonali na Tarczyński Arenie Wartę Poznań 2:1. Gola na wagę trzech punktów dla Śląska w już w doliczonym czasie gry zdobył Eric Exposito.
Trener WKS-u Jacek Magiera tym razem mocno zaskoczył wyjściowym składem. Śląsk zaczął z trójką stoperów oraz Tommaso Guercio i Jehorem Macenko na wahadłach. Na ławce rezerwowych usiadł Piotr Samiec-Talar, a w meczowej kadrze zabrakło Patricka Olsena i Petra Schwarza.
Pierwszą groźniejszą akcję wrocławianie stworzyli w 14. minucie. Po wrzutce z prawej strony Erica Exposito, piłkę na środku pola karnego przepuścił Patryk Klimala, a zamykającemu akcję Macence zabrakło kilku centymetrów, by skierować ją do siatki.
W kolejnych fragmentach dominował Śląsk, ale gospodarzom brakowało konkretów. Aż do 26. minuty. Wtedy z dystansu strzelał Guercio. Jego uderzenie zablokował jeden z piłkarzy Warty. Do odbitej piłki dopadł jednak Nahuel Leiva, który huknął zza pola karnego nie do obrony i wrocławianie mogli się cieszyć z prowadzenia. Dla Hiszpana było to siódme trafienie w tych rozgrywkach.
Do końca tej odsłony nie wydarzyło się już nic godnego uwagi. Piłkarze z Poznania nie potrafili sobie poradzić z dobrze funkcjonującą obroną Śląska. Podopieczni Dawida Szulczka pierwsze 45 minut zakończyli bez żadnego oddanego strzału. Rywale z Wrocławia uderzyli celnie raz, ale skutecznie i do szatni schodzili prowadząc 1:0.
Druga połowa rozpoczęła się od dwóch ważnych wydarzeń. Najpierw, w 48. minucie, po raz pierwszy w tym spotkaniu musiał interweniować Rafał Leszczyński. Bramkarz Śląska, po rzucie rożnym dla Warty, wyłapał piłkę uderzoną celnie przez… Exposito.
Chwilę później wrocławianie zyskali liczebną przewagę na boisku. W 49. minucie sędzia…
Więcej na ten temat