Wrocławianki zajęły dziewiąte miejsce na koniec sezonu Tauron Ligi.
W ostatnim meczu zawodniczki z Wrocławia pokonały MKS Kalisz 3:2.
Spotkanie otworzyła Andrea Kossanyiova, obijając blok rywalek. Szybko na tablicy wyników pojawiło się 0:5, a z pola serwisowego nie schodziła Yunieska Robles. Pierwszy punkt dla gospodyń zdobyła Ewelina Żurowska. Od tego momentu trwała głównie walka punkt za punkt, a wrocławianki utrzymywały swoje prowadzenia. Karolina Fedorek dawała punkty nie tylko atakiem, ale i blokiem. Przy dobrej zagrywce Aleksandry Cygan kaliszanki nadrobiły kilka punktów. Atak Niny Kocić przerwał jednak tę serię i Dolnoślązaczki wróciły do dobrej gry (10:14). Wtedy znów do ofensywy przystąpiły gospodynie, które wyrównały na po 14. Taki obrót sprawy dodał skrzydeł gospodyniom, które od tego momentu grały niemal bezbłędnie. Mimo dwóch czasów wziętych przez trenera Michala Maska – gra wrocławianek nie uległa poprawie (20:17). Dwa ataki Yunieski Robles dały nadzieję na to, ze wynik uda się jeszcze obróć na korzyść przyjezdnych. Kaliszanki broniły jednak jak natchnione, a kontry które wyprowadziły – były skuteczne (23:19). Wrocławianki nie zwiesiły głów i odrobiły straty (24:23), jednak chwilę później Oriana Miechowicz zadała ostateczny cios, kończąc premierową partię.
Drugiego seta lepiej rozpoczęły wrocławianki, jednak z 0:2 na tablicy chwilę później było już 3:2. Na lewym skrzydle nie zawodziła jednak Andrea Kossanyiova, która kończyła trudne piłki. Kiedy wydawało się, że podopieczne trenera Michala Maska wyjdą na prowadzenie – w swoje ręce sprawę wzięła Oriana Miechowicz, która posłała serię…
Więcej na ten temat