Gośćmi programu byli Wojciech Dobrołowicz, burmistrz Bogatyni i Rafał Gronicz, burmistrz Zgorzelca.
Czwartek był kolejnym dniem polsko-czeskich rozmów w sprawie kopalni „Turów”. Przypomnijmy, że strona czeska wniosła skargę przeciwko Polsce w sprawie Turowa do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) w lutym br. Wnioskowała też o tzw. zastosowanie środka tymczasowego, czyli nakazu wstrzymania wydobycia. Skargę skierowano w związku z rozbudową kopalni, która zagraża, zdaniem Pragi, dostępowi do wody mieszkańców regionu Liberca, którzy skarżą się także na hałas i pył związane z wydobyciem.
W maju br. TSUE odpowiadając na wniosek Czech, nakazał natychmiastowe wstrzymanie wydobycia węgla w „Turowie”. Polski rząd ogłosił, że kopalnia nadal będzie pracować i rozpoczął negocjacje ze stroną czeską. Dotychczas nie przyniosły one zakończenia sporu. 20 września TSUE postanowił, że Polska ma płacić Komisji Europejskiej 500 tys. euro dziennie za niewdrożenie środków tymczasowych i niezaprzestanie wydobycia węgla brunatnego w kopalni Turów. We wtorek rzecznik rządu Piotr Müller oświadczył, że Polska nie zaczęła jeszcze płacić tej kary.
Wojciech Dobrołowicz mówi, że niemożliwy scenariusz, którego nikt nie zakładał, czyli natychmiastowe zamknięcie kopalni, nagle ma stać się faktem. Burmistrz Bogatyni dziwi się, że doszło do takiej decyzji TSUE i wskazuje, że wcześniej strona polska negocjowała z czeską:
[audioplayer id=”293210″ src=”/img/articles/112648/polityka-Jakie-beda-skutki-wylaczenia-Kopalni-Turow-1-61560e0cc824e-p.mp3″/]
Jak wskazuje Wojciech Dobrołowicz to już nie jest problem władz lokalnych, tylko konflikt między rządem polskim…
Więcej na ten temat