Śląsk Wrocław pokonał na wyjeździe Miedź Legnica aż 5:0. Dwie bramki zdobył Marcin Robak, który pnie się w klasyfikacji najlepszych strzelców w historii ekstraklasy.
Od pierwszej minuty to Śląsk był częściej przy piłce i dominował. Gospodarze zupełnie nie radzili sobie z pressingiem rywali i nie tylko mieli problemy z przedostaniem się pod pole karne wrocławian, ale nawet z wyjściem z własnej połowy.
Wojskowi atakowali, ale przez pierwszy kwadrans nie mieli pomysłu, jak rozbić zagęszczoną obronę Miedzi. Udało się to dopiero w 15. minucie. Marcin Robak zagrał w pole do wbiegającego Roberta Picha, którego pchnął Paweł Zieliński i sędzia odgwizdał rzut karny. Do piłki podszedł Robak i Śląsk prowadził 1:0.
Minutę później było już 2:0. Legniczanie wznowili grę od środka boiska, szybko stracili piłkę, którą Śląsk wstrzelił w linię obrony rywali. Defensywa gospodarzy zupełnie się pogubiła i po podaniu Damiana Gąski do siatki z bliska trafił Michał Chrapek.
To były szybkie dwa ciosy, po których Miedź została zupełnie rozbita. Legniczanie spisywali się nadal fatalnie, a Śląsk nacierał. Zespół trenera Nowaka pierwszą groźną sytuację stworzył po stałym fragmencie gry dopiero po 28. minutach gry, kiedy szanse na kontaktowego gola miał Borja Fernandez. Legniczanie wywalczyli w tej akcji rzut rożny, po którym stracili piłkę, Śląsk wyprowadził kontratak i było 3:0, bo Robak w sytuacji sam na sam z Łukaszem Sapelą nie dał szans bramkarzowi rywali.
Minęło kolejnych pięć minut i Miedź była już na deskach. Wrocławianie cofnęli się na własną połowę, oddali piłkę legniczanom i kontratakowali. Po jednej z takich akcji i błędzie obrońców gospodarzy Dorde Cotra popędził lewym skrzydłem i mocnym uderzeniem podwyższył…
Więcej na ten temat