Piłkarze z Legnicy przegrali z Widzewem Łódź 0:1 w meczu kończącym 31. kolejkę Ekstraklasy. Decydującego gola w 87 minucie strzelił Dominik Kun.
W Legnicy spotkały się zespoły, które solidarnie nie wygrały od dziewięciu kolejek. Dla Miedzi oznaczało to spadek do pierwszej ligi, a Widzew z trzeciego miejsca po rundzie jesiennej zsunął się w ligowej tabeli na 11. z zaledwie sześcioma punktami przewagi nad strefą spadkową.Lepiej w mecz weszli gospodarze i pierwsi zagrozili bramce rywali. Dimityr Wełkowski ni to dośrodkował, ni to strzelał z rzutu wolnego i Henrich Ravas musiał ratować swój zespół. Do odbitej piłki dopadł Angelo Henriquez, ale ta po jego uderzeniu głową wylądowała na słupku. Bliżej strzelenia gola w pierwszej połowie gospodarze już nie byli.Po kwadransie inicjatywę zaczął przejmować Widzew. Łodzianie byli częściej przy piłce, dłużej gościli na połowie rywali, ale grali niedokładnie i nie potrafili poważniej zagrozić bramce Mateusza Abramowicza. Golem dla gości poważniej zapachniało dopiero po pół godzinie. Bartłomiej Pawłowski przymierzył z rzutu wolnego, ale trafił w poprzeczkę. Odbita piłka trafiła na głowę Mateusza Żyro, lecz ten nie trafił do pustej bramki.Chwilę później bardzo aktywny Pawłowski zdecydował się na akcję indywidualną. Zawodnik Widzewa zrobił niemal wszystko perfekcyjnie poza strzałem i piłka poszybowała nad bramką. Na tym emocje w pierwszej połowie się skończyły.Po przerwie zawodnicy obu zespołów wyraźnie się ożywili i na boisku zrobiło się ciekawiej. Pierwsza do ataku ruszyła Miedź i kilka razy mocno zakotłowało się w polu karnym gości. W odpowiedzi lewym skrzydłem przedarł się Pawłowski, dograł do Pawła Zielińskiego, który uderzył płasko, ale…
Więcej na ten temat