Maciej Janowski zdobył srebrny medal w rozegranym w Lesznie 77. finale Indywidualnych Mistrzostw Polski w jeździe na żużlu. To siódmy krążek zawodnika Betardu Sparty Wrocław w najważniejszej krajowej imprezie.
Broniący mistrzowskiego tytułu żużlowiec z Wrocławia był, obok dwukrotnego mistrza świata Bartosza Zmarzlik,a wymieniany jako główny faworyt zawodów na stadionie im. Alfreda Smoczyka.
Żużlowiec Stali Gorzów od początku imponował szybkością i dobrym spasowaniem do toru. Czasami musiał czasami jednak gonić rywali, tak jak to miało miejsce w siódmym wyścigu, kiedy to Jarosława Hampela minął dopiero na początku czwartego okrążenia. Apetyty na piąte mistrzostwo miał również m.in. Janusz Kołodziej, który imponował szybkością na dystansie. Leszczynianin błyskawicznie wychodził spod taśmy i z dużą przewagą pierwszy mijał linię mety.
W pierwszej części zawodów nieco słabiej spisywał się z kolei Janowski, który tydzień temu poprowadził w Lesznie Betard Spartę do zwycięstwa w meczu ligowym nad Unią. Wrocławianin dopiero w czwartym swoim starcie przywiózł trzy punkty i o awans do finału musiał przedzierać się przez półfinał.
W 12. biegu doszło do starcia trójki faworytów: Zmarzlika, Janowskiego i Piotra Pawlickiego, który po mistrzostwo sięgnął trzy lata temu. Emocji jednak nie było zbyt wiele, dwukrotny mistrz świata szybko zostawił za plecami rywali, Janowski przyjechał drugi też z wyraźną przewagą nad Pawlickim, który po trzech startach miał zaledwie cztery punkty na koncie.
W kolejnym wyścigu spotkali się dwaj dotąd niepokonani żużlowcy – Zmarzlik i Kołodziej. Gorzowianin objął prowadzenie już na pierwszym łuku i zwyciężył bez problemów. Obaj zawodnicy w rundzie zasadniczej stracili tylko po jednym punkcie. W 18. biegu Zmarzlika, który był…
Więcej na ten temat