W spotkaniu 11. kolejki Basket Ligi wrocławianie wygrali na wyjeździe z Treflem Sopot
Trójkolorowi wprost kapitalnie rozpoczęli mecz w ataku i przez pierwsze 5 minut zdobyli aż 21 punktów, na starcie zyskując dwucyfrową przewagę! Aż 8 oczek i dwie celne próby zza łuku zanotował Conor Morgan, który jednak po drugim rzucie za trzy z grymasem bólu opuścił parkiet, trzymając się za łydkę. Mecz z dużą energią zaczęli także Nizioł i Martin, a kilka sekund po wejściu na parkiet akcję 2+1 zaliczył Ivan Ramljak.
Kolejne minuty przynosiły coraz większą przewagę WKS-u. Piękną asystą do Dziewy popisał się Nizioł, który chwilę później dwukrotnie trafił z linii, powiększając prowadzenie zespołu z Wrocławia do 18 punktów. Ofensywną grę gospodarzy ożywiał jedynie Garrett Nevels, były zawodnik wrocławskiego klubu. W największym gazie był jednak Jeremiah Martin, który przez 10 minut zanotował 11 oczek i 3 asysty, prowadząc Wojskowych do niecodziennego prowadzenia 37:15 po pierwszej kwarcie.
Po fajerwerkach na starcie kolejne minuty przyniosły nieco ofensywnego zastoju ze strony obu drużyn. Ławkę Śląska ożywił efektownym wjazdem zakończonym wsadem Ramljak, a swoje show kontynuował niemal bezbłędny Martin. Zejście Amerykanina z parkietu spowodowało dużo chaosu w grze gości, dzięki czemu Trefl odrobił aż 12 punktów (33:43).
Dwie szybkie trójki Trefla (z czego jedna z faulem) w wykonaniu Camerona Wellsa i Glynna Watsona pokazały, jak szybko w koszykówce można zmniejszyć nawet duże straty. Mimo tego dwucyfrową zaliczkę Trójkolorowym udało się utrzymać do końca drugiej kwarty. Wynik pierwszej połowy na 48:38 ustalił celnym rzutem wolnym…
Więcej na ten temat