Wrocławski zespół przegrał w Paryżu 85:89 w meczu 16. kolejki EuroCupu. Śląsk z bilansem 1-15 zajmuje ostatnie miejsce w grupie B.
W meczowej dwunastce po długiej rekonwalescencji znalazł się Jakub Karolak, po chorobie wrócił także Aleksander Dziewa. Nieobecni z powodu urazów byli z kolei Justin Bibbs i Mikołaj Adamczak. Trener Ertugrul Erdogan rozpoczął mecz piątką: Jeremiah Martin, Daniel Gołębiowski, Jakub Nizioł, Ivan Ramljak i Arciom Parachouski.
Mecz rozpoczął się dobrze dla WKS-u dzięki punktom Martina i Parachouskiego. Paryżanie szybko odpowiedzieli efektownym wsadem Juhanna Begarina, ale tym samym chwilę później popisał się Nizioł. Po początkowym zastoju podopieczni Willa Weavera nieco rozkręcili się w ataku – za trzy przymierzyli Jeremy Evans, Tyrone Wallace i Gauthier Denis, ten ostatni zanotował też akcję 2+1. Liderem punktowym Śląska był Martin, a jego sześć oczek stanowiło połowę dorobku całego zespołu. Paris Basketball prowadził 16:12.
Ozdobą drugiej kwarty bez wątpienia były akcje z góry Jeremy’ego Evansa, który aż trzy razy zapakował piłkę do kosza, a także celnie przymierzył z dystansu. Efektowną akcję alley-oop wykończył również Ismael Kamagate. W Śląsku rolę lidera przejął Parachouski, który ani razu nie pomylił się w czterech podkoszowych próbach. Ważne rzuty zza łuku, pozwalające nam utrzymać bezpieczny dystans do rywali, zapisali na koncie Dziewa i (dwukrotnie) Vasa Pusica. Końcówka pierwszej połowy należała w pełni do Trójkolorowych, a seria dziesięciu punktów pozwoliła nam prowadzić po 20 minutach 37:35. Ostatnie oczka w drugiej kwarcie zdobył celnym rzutem za trzy Łukasz Kolenda.
Po powrocie z szatni udawało nam się utrzymywać niewielką…
Więcej na ten temat