Dolnośląski zespół choć walczył jak równy z równym to przegrał z rosyjskim UMMC Jekaterynburg 64:69 w meczu 9. kolejki Euroligi. To piąta porażka polskiej drużyny w tych rozgrywkach.
Mistrzynie Polski w starciu z niepokonanym w tym sezonie w Eurolidze i aktualnym mistrzem tych rozgrywek UMMC były z góry skazywane na porażkę. Potwierdzały to nawet słowa spikera zawodów, który przed pierwszym gwizdkiem mówił: „W sporcie zdarzają się cuda i może właśnie dzisiaj tak będzie i wygramy”.Same koszykarki CCC nie zamierzały się poddawać. Od początku grały twardo w obronie i wychodziły wysokim pressingiem. Miały przy tym też trochę szczęścia, bo nawet rzuty z nieprzygotowanych pozycji oddawane w ostatniej sekundzie dawały im punkty. Od stanu 8:8 polkowiczanki odskoczyły na 14:8 i na ławce UMMC zaczęło się robić nerwowo. Trener Miguel Mendez wziął czas, ale nie przyniosło to rezultatu, bo kilka chwil później po zbiórce i kontrataku wykończonym przez Weronikę Gajdę było już 19:10.Drugą kwartę polkowiczanki rozpoczęły z pięcioma punktami przewagi, ale po dwóch minutach było już 19:20. Mistrzynie Euroligi nie przejęły jednak inicjatywy, bo po trafieniu Jasmiene Thomas ponownie na prowadzenie wyszło CCC. Przez kolejne minuty trwała wyrównana walka, ale cały czas na minimalnym prowadzaniu był polski zespół, a po przechwycie i trafieniu Johannah Leedham było nawet 33:28.Końcówka drugiej kwarty była jednak zupełnie nie udana w wykonaniu CCC, brakowało skuteczności i w połowie spotkania to zespół z Jekaterynburg prowadził jednym punktem (34:33).W trzeciej odsłonie zaczęła się zarysowywać przewaga rosyjskiej drużyny. Kiedy za trzy trafiła Kayla McBride (38:43), a chwilę później polkowiczanki straciły piłkę po błędzie 24 sekund, słowacki…
Więcej na ten temat