KPR Gminy Kobierzyce pokonał pewnie na własnym parkiecie Młyny Stoisław Koszalin. Kobierki zdobywały bramki seriami i ostatecznie zwyciężyły 35-24, dzięki czemu wciąż pozostają w grze o brązowy medal PGNiG Superligi kobiet.
Kobierzyczanki zaczęły dobrze w obronie, ale dwukrotnie w kontrataku Mariolę Wiertelak zatrzymała bramkarka przyjezdnych, Natalia Filończuk. Zespół Młynów wykorzystał błędy rywalek i wyszedł na prowadzenie (0-2 w 4′). Wynik dla Kobierek otworzyła Aleksandra Tomczyk, ale jej drużyna była znacznie mniej skuteczna (2-5 w 9′). Proste błędy popełniane przez gospodynie zmusiły trenerkę Edytę Majdzińską do wzięcia czasu (3-7 w 12). Rozmowa z zespołem przyniosła nieznaczną poprawę stylu gry i wyniku – trójkolorowe zmniejszyły straty do dwóch trafień (5-7 w 15′).
Najwięcej problemów defensywie Kobierzyc sprawiała Hanna Rycharska – obrotowa Młynów świetnie znajdowała wolne przestrzenie między przeciwniczkami i zamieniała podania na bramki (5-9 w 18′). W drugim kwadransie gry kilka piłek odbiła Beata Kowalczyk, a to pozwoliło gospodyniom złapać rytm i doprowadzić do wyrównania (9-9 w 21′). W ostatnich minutach pierwszej połowy to podopieczne Waldemara Szymańskiego popełniały więcej błędów, zwłaszcza tych niewymuszonych, jak przebiegnięcie przez pole bramkowe czy niecelne podania. Takie sytuacje wykorzystywała Mariola Wiertelak, która zrehabilitowała się za nieskuteczne kontry z początku meczu i wyprowadziła Kobierki na prowadzenie (13-11 w 26′).
Koszalinianki nie mogły znaleźć sposobu na Beatę Kowalczyk, która w końcówce nie dała się pokonać ani razu, m.in. broniąc karnego. Jej koleżanki z zespołu zdobyły siedem bramek z rzędu schodziły na przerwę z wysokim prowadzeniem (17-11).
Po zmianie stron zespoły grały falami, najpierw trzy bramki…
Więcej na ten temat