Koszykarze z Wrocławia ulegli w Zielonej Górze Zastalowi 90:103 i przegrywają 0-1 w ćwierćfinałowej serii Energa Basket Ligi do trzech zwycięstw. Mecz nr 2 w poniedziałek o godz. 15.30, również w Zielonej Górze.
Na początku spotkania minimalnie więcej energii było widać w drużynie z Wrocławia, która prowadziła m. in. dzięki akcjom Kerema Kantera i Aleksandra Dziewy. Po późniejszym trafieniu Jakuba Karolaka goście uciekli na osiem punktów. Starał się na to odpowiadać Devyn Marble, a dzięki trójce Andrzeja Mazurczaka gospodarze zmniejszyli straty do jednego punktu. Pierwszą odsłonę zakończył rzut za 3 Travisa Trice’a i po 10 minutach było 20:23 dla ekipy Andreja Urlepa.
W drugiej kwarcie dobre wejście Łukasza Kolendy pozwoliło przyjezdnym na kontrolowanie wydarzeń. Po kilku chwilach Przemysław Żołnierewicz doprowadził jednak do remisu. Sytuacja zmieniała się prawie z każdą akcją. Ostatecznie dzięki zagraniu Nemanji Nenadicia pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 44:43 dla gospodarzy.
Trzecia kwarta od początku była bardzo zacięta – ponownie sytuacja zmieniała się właściwie co akcję. Świetnie ponownie prezentował się Dziewa, ale z drugiej strony ważnym graczem był Jarosław Zyskowski. Po trójce Marble’a najpierw był remis, a za chwilę ten sam zawodnik dał swojej ekipie prowadzenie. Punkty Mazurczaka sprawiły, że po 30 minutach zielonogórzanie odskoczyli na 4 punkty.
Ostatnią część meczu zespół trenera Olivera Vidina rozpoczął od serii 9:0 i po trójce Krzysztofa Sulimy miał aż 13 punktów przewagi. Pojedyncze zagrania Kantera nie wystarczały do odrabiania strat. W końcówce to zielonogórzanie ciągle byli lepszą drużyną, mogąc liczyć na Zyskowskiego i Żołnierewicza. Ostatecznie Zastal zwyciężył 103:90 i objął prowadzenie w ćwierćfinale.
1. mecz…
Więcej na ten temat