Zespół z Kobierzyc bez większych problemów pokonały we własnej hali Start Elbląg 45:26 w meczu 6. kolejki PGNiG Superligi.
Wynik spotkania otworzyła najskuteczniejsza zawodniczka KPR-u w ostatnim meczu, Mariola Wiertelak. Kobierzyczanki lepiej radziły sobie w obronie, dzięki czemu szybko udało im się powiększyć pierwsze prowadzenie. Najwięcej problemów elblążanki miały z zatrzymaniem Aleksandry Tomczyk i Zoricy Despodovskiej. Po trafieniu tej drugiej, w 13. minucie było już 9:5 dla zespołu Edyty Majdzińskiej.
Drużyna prowadzona przez Romana Monta zdołała odrobić straty jeszcze w pierwszej połowie. Z bardzo dobrej strony w tej części spotkania pokazała się Weronika Weber. Po trzecim z rzędu trafieniu skrzydłowej było już 13:10 (20’), a chwilę później jej zespół zdobył bramkę kontaktową (13:12 w 24’). Końcówka należała jednak do gospodyń. Duet Natalia Janas – Mariola Wiertelak dał miejscowym 4-bramkowe prowadzenie do przerwy (20:16).
Po zmianie stron kobierzyczanki błyskawicznie dorzuciły trzy trafienia, wychodząc na najwyższe w meczu, siedmiobramkowe prowadzenie. Kiedy piłkę w siatce umieściła Despodovska było już 23:17 (33’). Rywalki, mimo dochodzenia do sytuacji rzutowych, nie mogły znaleźć sposobu na dobrze dysponowaną Beatę Kowalczyk. Doświadczona bramkarka KPR-u przez blisko dziesięć minut nie wpuściła żadnej piłki. Wówczas gospodynie zanotowały serię sześciu trafień (z 25:19 na 31:19 w 46’).
Elblążanki walczyły ambitnie, ale nie były w stanie odmienić losów spotkania i zdobyć punktów w Kobierzycach. Każdy błąd w ataku zawodniczki dolnośląskiej drużyny zamieniały na kontratak, który bezbłędnie kończyła Wiertelak. Systematycznie budowana przewaga…
Więcej na ten temat