Piłkarze Śląska Wrocław zremisowali z Legią Warszawa 0:0 w meczu 17. kolejki Ekstraklasy.
Trener Ivan Djurdjević na ostatni mecz ligowy rundy jesiennej postawił na jedną z najmocniejszych jedenastek. Do wyjściowego składu w porównaniu z ostatnim meczem pucharowym powrócili Petr Schwarz, Łukasz Bejger oraz Konrad Poprawa.
Dość szybko, bo już w trzydziestej sekundzie, czujność Rafała Leszczyńskiego przetestował Bartosz Slisz. Pomocnik Legii zdecydował się na uderzenie z dystansu, aczkolwiek golkiper WKS-u umiejętnie sparował piłkę na bok. Śląsk jednak nie zamierzał być w żaden sposób dłużny. Cztery minuty później trochę miejsca na 25 metrze znalazł Patrick Olsen. Niestety jego uderzenie powędrowało kilkanaście centymetrów obok prawego słupka. Mimo wszystko trzeba docenić odpowiednią reakcję zespołu na próbę zdominowania meczu przez przyjezdnych. Na kolejną akcję nie musieliśmy długo czekać. Diogo Verdasca długim podaniem uruchomił Erika Exposito, który wyszedł sam na sam, lecz górą w tym pojedynku okazał się Kacper Tobiasz. Później Śląsk miał aż cztery rzuty rożne, niemniej żaden z nich nie przyniósł oczekiwanego skutku. Mimo niewykorzystanych sytuacji wysłaliśmy Legii poważny sygnał, że nie zamierzamy odpuszczać i będziemy szukać swoich okazji. W 21. minucie nieoczekiwanie Ernest Muci wyszedł na stuprocentową sytuację i Leszczyński musiał ratować się faulem. Sędzia Piotr Lasyk pokazał bramkarzowi WKS-u żółtą kartkę i wskazał na jedenasty metr. Do rzutu karnego podszedł Josue, ale nie wykorzystał szansy i na tablicy wyników wciąż mieliśmy bezbramkowy remis. Przez następne kilkanaście minut gra nieco się uspokoiła aż do 38….
Więcej na ten temat