<![CDATA[
Projekt, o którym poinformowali na konferencji prasowej w Sejmie Jan Kanthak, Sebastian Kaleta i Jacek Ozdoba (wszyscy są posłami PiS
związanymi z Solidarną Polską), nakłada też na sędziów obowiązek
poinformowania, do jakich partii należeli, w jakich stowarzyszeniach
działają oraz jakim nickiem się posługują w portalach społecznościowych.
Projekt, jak mówili, ma dyscyplinować sędziów, którzy przekraczają
swoje uprawnienia. „Jest to odpowiedź na działanie, które podejmuje
część środowiska sędziowskiego, które samo nazwało się nadzwyczajną
kastą” – mówił Jan Kanthak.
Dodał, że chodzi na przykład o „roszczenie sobie prawa do oceniania,
czy sędziowie wybrani przez demokratyczną KRS i powołani przez
prezydenta mogą pełnić ten urząd”. „W ustawie, którą skierowaliśmy do
laski marszałkowskiej przewidziane są przepisy, dotyczące
kwalifikowanego deliktu dyscyplinarnego, właśnie związanego z troską o
porządek prawny, o praworządność w państwie Polskim i działalność
zgodnie z konstytucją” – mówił Kanthak.
„Przepisy przewidują nawet możliwość złożenia z urzędu sędziów,
którzy domniemywaliby sobie możliwość podważania KRS czy prerogatyw
prezydenta, czy też podważania innych sędziów” – dodał.
Nie może być bowiem sytuacji – jak mówił Kanthak – że jeden sędzia
będzie podważał rolę drugiego sędziego, „bo to może działać w obie
strony”. „Sędziowie wyłonieni przez demokratyczną Krajową Radę
Sądownictwa mogliby podważać sędziów, którzy zostali powołani przez Radę
Państwa i na odwrót, sędziowie powołani przez Radę Państwa mogliby
kontestować sędziów powołanych przez demokratyczną KRS” – tłumaczył.
„Fakt złożenia projektu wynika z bardzo głębokiego zaniepokojenia
tym, co robią w swoich działaniach niektórzy sędziowie” – mówił poseł
PiS, wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta. „Sędzia powinien
oceniać wyrok innego sędziego, jeśli jest skierowana apelacja lub inny
środek zaskarżenia, natomiast nie ma kompetencji aby oceniać, czy dany
sędzia może wykonywać władzę sędziowską” – dodał.
Konstytucja jednoznacznie wskazuje bowiem, podkreślał, że powoływanie
sędziów jest prerogatywą prezydenta. „Niestety niektórzy sędziowie
przyjmują bardzo niebezpieczną dla stabilności stosunków prawnych w
Polsce logikę, wedle której każdy sędzia może podważać możliwość
orzekania przez innego sędziego” – zaznaczył Kaleta.
Zwrócił uwagę, że Polsce jest nadal około 700 sędziów powołanych
przez Radę Państwa PRL i „stosując tę logikę można podważyć wszystkie
wyroki, które ci sędziowie wydawali przez 30 lat”. „Do takiego chaosu
prawnego państwo polskie nie może dopuścić” – podkreślił.
Stąd proponowane w projekcie kary, wśród których jest m.in.
przeniesienie na inne stanowisko służbowe, złożenie z urzędu oraz kary
finansowe. Kary te będzie orzekać Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego i
rzecznicy dyscyplinarni.
Projekt, jak dodał Kaleta, ma również zabezpieczyć „ciągłość
funkcjonowania Sądu Najwyższego na wypadek, gdyby w Sądzie Najwyższym
nie wszyscy sędziowie tego sądu byli respektowani przez I Prezes SN jako
sędziowie Sądu Najwyższego”. Chodzi o zapobieżenie sparaliżowania
wyboru nowego I Prezesa SN po zakończeniu kadencji Małgorzaty Gersdorf.
„Jeśli Sąd Najwyższy nie przeprowadzi prawidłowo procedury wskazania
kandydatów prezydentowi, to wedle naszej propozycji prezydent po upływie
kadencji I Prezes wskaże p.o. I Prezesa SN, aby ten jak najszybciej
przeprowadził zgodnie z przepisami prawa to zgromadzenie, aby Sąd
Najwyższy mógł funkcjonować i nie był sparaliżowany” – wyjaśnił Kaleta.
„Zależy nam, by sądownictwo funkcjonowało stabilnie” – przekonywał
wiceminister sprawiedliwości. „By sędziowie oceniali wyroki, a nie
samych sędziów. Ponieważ wzywanie sędziów przez innych sędziów do
wstrzymania się od orzekania jest de facto atakiem na niezawisłość tych
sędziów, na których się naciska, przy przestali pracować” – dodał.
Poseł Jacek Ozdoba poinformował, że w myśl projektu sędziowie będą
też mieli obowiązek oświadczenia, w jakich stowarzyszeniach i fundacjach
działają oraz do jakich partii należeli przed objęciem funkcji
sędziego. Będą też zobligowani do ujawnienia nicku, pod którym zabierają
głos na portalach społecznościowych „w tematach politycznych i
okołopolitycznych”. „To jest dbanie o to, by sędzia zarówno na sali
rozpraw, jak i wtedy, gdy zdejmuje togę, zachowywał apolityczność i nie
uczestniczył w sporze politycznym” – wyjaśniał Ozdoba.
Kaleta zaznaczył, że projekt nie daje żadnych nowych kompetencji
władzy ustawodawczej lub wykonawczej, poza istniejącymi prerogatywami
prezydenta. Dodał, że proponowane przepisy są wzorowane na tych, które
funkcjonują w innych państwach UE.