Taniec na rurze w klubie nocnym to usługa erotyczna. A takich zakazuje się w strefie wrocławskiego parku kulturowego. Tak orzekł dzisiaj sąd.
Sprawę przeciwko prezesowi zarządu między innymi klubu Burleska, który mieści się na wrocławskim Rynku, wniosła do sądu straż miejska. Zdaniem strażników taniec na rurze, który jest stałym elementem nocnych klubów, różni się od tego prezentowanego na zawodach pole dance. Przede wszystkim tancerki są roznegliżowane, często tańczą toples a częścią ich występów jest często siadanie na kolanach klientów, całowanie ich, czy przytulanie. Dzisiaj wrocławski sąd podzielił zdanie strażników i uznał taniec za usługę o charakterze erotycznym i nałożył na klub karę 3 tysięcy złotych.
Jeżeli wyrok się uprawomocni, może to oznaczać koniec takich klubów na wrocławskim Rynku.
Więcej na ten temat