Dolnośląska drużyna prowadziła w Gdańsku z Lechią 2:0, ale nie zdołała awansować do najlepszej ósemki Pucharu Polski. Trójmiejska ekipa w ledwie dziesięć minut strzeliła trzy bramki i to ona ostatecznie cieszy się z sukcesu i awansu do ćwierćfinału rozgrywek.
Zagłębie to nie jest wygodny przeciwnik dla Lechii i było to widać także dziś. Od początku spotkania gospodarze nie umieli sobie poradzić z defensywą miedziowych. Ci czekali na to co się wydarzy. Gdy gdańszczanie nie zaatakowali, to Zagłębie ruszyło do przodu.
Po indywidualnej akcji, w 27. minucie wynik spotkania otworzył Sasa Zivec. Goście nieco wtedy stanęli a swoje okazje miał obrońca Pucharu Polski. Najlepszą tuż przed końcem pierwszej połowy. Lukas Haraslin idealnie dograł piłkę do Flavio Paixao, a ten przegrał pojedynek sam na sam z Konradem Forencem. Ta sytuacja błyskawicznie się zemściła. Damjan Bohar strzałem przy słupku zdobył drugiego gola dla Zagłębia.
Po przerwie niewiele się zmieniło. Lechia nie potrafiła zaatakować, przyjezdni robili swoje. Jednak tylko do czasu. Jedna akcja zmieniła całkowicie obraz meczu. Lukas Haraslin zagrał do Tomasza Makowskiego, a młodzieżowiec strzałem zza pola karnego pokonał Forenca. Dwie minuty później akcję wykończył Haraslin i było już 2:2.
Te akcje natchnęły Lechię do kolejnych ataków i do zdobycia decydującego gola. Niestety ta misja zakończyła się sukcesem. Karol Fila został nieprawidłowo zatrzymany w polu karnym. Rzut karny podyktowano dopiero po wideoweryfikacji. Pewnie jedenastkę wykorzystał Flavio Paixao.
Goście próbowali jeszcze odmienić losy meczu, ale nie stworzyli już zagrożenia pod bramką Lechii. W protokole zapisał się Sasa Zivec, który na sześć minut przed końcem dostał czerwoną kartkę.
Lechia Gdańsk – KGHM Zagłębie Lubin 3:2 (0:2). Awans: Lechia Gdańsk.
Bramki: 0:1 Sasa…
Więcej na ten temat