Szczypiorniści z Lubina pokonali Wybrzeże Gdańsk 24:19 i przełamali passę pięciu porażek z rzędu.
W 11. minucie oba zespoły miały po dwie bramki i w pierwszym kwadransie właśnie remis najczęściej widniał na tablicy wyników. Lubinianie wyszli na dwie bramki – 6:4, ale znów nie potrafili odskoczyć rywalom. Pięć minut przed końcem pierwszej połowy był kolejny remis, tym razem 9:9 i o czas dla swojej drużyny poprosił Bartłomiej Jaszka. Miedziowi częściej byli na prowadzeniu, jednak w decydujących momentach nie potrafili postawić kropki nad i, przez co rywale zmniejszali straty. W samej końcówce gospodarze zagrali już uważniej i skuteczniej, dzięki czemu do przerwy prowadzili 12:10.
Miedziowi w końcu wyszli na 3-bramkowe prowadzenie. 13:10 było po atomowym rzucie Romana Chychykalo. Osiem minut po zmianie stron o czas poprosił szkoleniowiec gości, gdyż Zagłębie zaczęło się rozpędzać. Bardzo duży udział miał w tym Marcin Schodkowski, który bronił na poziomie 60%! Wybrzeże się starało, ale to Zagłębie nadawało ton grze i prowadziło 3-4 bramkami. Dziesięć minut przed końcem było 20:15 dla gospodarzy, którzy mieli wszystko w swoich rękach… i głowach. Lubinianie nie wypuścili szansy na wygraną i grali swoje do końcowej syreny. Zagłębie zwyciężyło zasłużenie, prowadząc przez niemal całe spotkanie.
– Bardzo dobrze czułem się dzisiaj w bramce i chyba można powiedzieć, że ten mecz był jednym z najlepszych, jeśli nie najlepszym moim w barwach Zagłębia. Gratulacje należą się też chłopakom, którzy w obronie wykonali kawał dobrej roboty. Bardzo im za to dziękuję – mówił po starciu Marcin Schodowski.MVP meczu: Marcin Schodowski (Zagłębie)
MKS…
Więcej na ten temat