Volley przegrał na wyjeździe z ŁKS Łódź 1:3 w meczu 5. kolejki ekstraklasy.

W pierwszym secie niemal przez cały czas o 2-3 piłki lepsza była ekipa gospodarzy. Volley Wrocław mógł przełamać rywalki przy stanie 16:17, ale zamiast tego zaraz ŁKS odskoczył zaraz na trzy punkty. W końcówce nadzieje swoim atakiem dała jeszcze Natalia Murek, ale z wyniku 20:22 nie udało się jednak odwrócić losów meczu. ŁKS prowadząc już 24:21 potrzebował dwóch akcji do zakończenia seta i stało się to kiedy piłkę po bloku przebiła Eva Mori.
W drugiej partii siatkarki Wojciecha Kurczyńskiego też początkowo goniły wynik, ale przy stanie 16:16 zdobyły 5 punktów z rzędu. Dobrą passę przerwała dopiero zagrywka w siatkę Natalii Murek. Wrocławianki jednak przewagi już nie oddały i po ataku Kingi Kasprzak miały setbola. W kolejnej akcji pomyliła się Izabela Kowalińska i Volley wygrał 25:21.
Trzeci set też zapowiadał się dobrze. Dolnośląski zespół prowadzi 12:9, ale od stanu 15:15 zaczęły dominować mistrzynie Polski. Volley mógł wrócić do gry w decydującej fazie tej części meczu, ale najpierw skuteczny plas z lewego skrzydła wykonała Katarina Lazović, a potem łódzki blok zatrzymał Aleksandrę Rasińską. Kiedy raz jeszcze atakująca wrocławianek została zatrzymana ŁKS miał piłkę setową. Wykorzystał ją od razu po tym jak w taśmę uderzyła Kinga Kasprzak.
Po czwartej partii wrocławianki znów mogły mieć do siebie trochę pretensji. Były lepsze już 14:11, a potem remisowały 18:18. Do końca seta zdobyły już jednak tylko dwa punkty, a mecz atakiem z prawej strony po skosie w sam róg parkietu skończyła Izabela Kowalińska.
Na MVP spotkania wybrano środkową…
Więcej na ten temat