Nie, to nie jest opis weterynaryjny psa znalezionego na ulicy. To również nie jest opis psa, który był powieszony na łańcuchu przy lichej, wiejskiej budzie. To opis stanu półtorarocznej Zuzi. Młodej suczki, chwilę temu mieszkanki sporego miasta. Psa żyjącego w bloku, z ludźmi. Psa obok ludzi cierpiącego. Nie leczonego. Skrajnie zaniedbanego. Wyłysiałego. Budzącego wstręt u ludzi – alarmuje Fundacja Centaurus.
Jak informuje Fundacja, Zuzia została odebrana w wyniku przeprowadzonej interwencji. Miała szczęście, bo spośród setek osób mieszkających na tym osiedlu, znalazł się ktoś, kto nie przeszedł obojętnie. Ktoś, kto nas powiadomił, zareagował.
„W ostatnim dla Zuzi momencie. Jeszcze chwila, a nie byłoby już co ratować.
Właściciele twierdzili, że była leczona, ma szczepienia, ale nie mieli żadnych dokumentów, które by to potwierdziły. Pies został odebrany, a właściciel… podziękował. Chyba za to, że pozbył się wstydliwego problemu.” – czytamy w komunikacie.
Bezpośrednio po odebraniu została przewieziona do kliniki, gdzie aktualnie przebywa.
Zuzia. Cień psa. Zapomniana przez świat i ludzi, którzy dali jej dom, więc powinni się o nią troszczyć. Dziś w klinice lekarze walczą o jej życie. Markotna i osowiała, ze smutkiem w wielkich oczach. Niechętna do ludzi. Pewnie ma już dość cierpienia. Bolącej i swędzącej skóry, i dosyć ran, które się ciągle tworzą.
Jak pomóc? Czytajcie TUTAJ.
Więcej na ten temat