był to pierwszy mecz ćwierćfinałowy Pucharu Polski.
Zespół z Lubina chciał uzyskać dobry rezultat, żeby na rewanż w Kielcach jechać z solidną zaliczką.
Obie drużyny spotkały się ze sobą już w tym sezonie na boiskach ekstraklasy. Już w pierwszej kolejce Zagłębie wygrało w Kielcach 1:0 po golu z rzutu karnego Filipa Starzyńskiego.
Trener Piotr Stokowiec dał odpocząć Lubomirowi Guldanowi, Arkadiuszowi Woźniakowi, Adamowi Matuszczykowi i Sasy Baliciowi. Ogromne problemy kadrowe miał również szkoleniowiec Korony Gino Lettieri.
Już w 3. minucie mogło być 1:0. Po dośrodkowaniu Alana Czerwińskiego i strzale Bartłomieja Pawłowskiego dobrze interweniował Zlatan Alomerović. Korona odpowiedziała strzałem Marcina Cebuli w 7. minucie, który bez problemu złapał Martin Polacek. Kolejne fragmenty meczu były wyrównane, a żadnej z drużyn nie udało się stworzyć dogodnej okazji do zdobycia gola.
W 24. minucie Korona powinna strzelić gola. Po zgraniu piłki przez Macieja Górskiego z sześciu metrów uderzał Elia Soriano, ale trafił w poprzeczkę. Lepiej spisywali się zawodnicy gości, ale brakowało im skuteczności, aby trafić do bramki Zagłębia.
W 45. minucie Korona zdobyła prowadzenie. Po strzale Gorana Cvijanovicia i interwencji Polacka do siatki Zagłębia trafił Górski. Okazję do wyrównania miał chwilę później Jakub Tosik, ale piłkę zmierzającą do bramki wybił Radek Dejmek.
Od początku drugiej połowy na murawie pojawili się Arkadiusz Woźniak i Adam Matuszczyk. Mimo to zespół KGHM Zagłębia nie potrafił stworzyć groźniej sytuacji pod bramką Korony. Wreszcie w 62. minucie po zgraniu piłki przez Bartłomieja…
Więcej na ten temat