W 3. kolejce Ligi Siatkówki Kobiet zespół Marka Solarewicza przegrał z Legionovią 1:3 (18:25, 14:25, 25:22, 22:25).

Impel to zespół, który przeszedł największą kadrową rewolucję w ekstraklasie – w jego składzie pozostała tylko jedna siatkarka z poprzedniego sezonu. Odmłodzona drużyna po inauguracyjnej wygranej z PTPS Piła i wyjazdowej porażce z Pałacem Bydgoszcz, tym razem podejmowała ekipę z Legionowa, która liczyła na pierwszą wygraną w rozgrywkach.
„Domowy” mecz wrocławianek rozgrywany był tym razem w hali w Jelczu – Laskowicach. Trudno powiedzieć, czy zmiana obiektu miała wpływ na postawę Impelu. Faktem jest, że w dwóch pierwszych odsłonach zespół trenera Solarewicza nie mógł odnaleźć właściwego rytmu gry. W pierwszej partii po okresie wyrównanej gry, końcówka należała zdecydowanie do drużyny z Legionowa. Przyjezdne zdecydowanie lepiej zaczęły też drugą partię, w której szybko odskoczyły od rywalek na sześc punktów. W drużynie z Legionowa świetnie spisywał się zwłaszcza Anna Bączyńska, która w całym meczu zdobyła 27 punktów i zasłużenie otrzymała tytuł MVP spotkania. Tak skutecznej egzekutorki brakowało tego dnia w drużynie Impelu, która zanim się otrząsnęła, przegrywała w setach już 0:2.
Przerwa dobrze wpłynęła na zespół wrocławski, który w trzecim secie m.in. dzięki coraz lepszej postawie Natalii Murek od początku utrzymywał prowadzenie. Konsekwentna gra Impelu oraz mniejsza liczba błędów własnych pozwoliły przedłużyć nadzieję na korzystny wynik w całym meczu.
Szansę na zdobycie choćby punktu wrocławianki straciły w końcówce czwartej odsłony. Po wyrównanej grze przez większość seta, siatkarkom Impelu znów zabrakło skuteczności w decydujących…
Więcej na ten temat