Wrocławskie koszykarki w 5. kolejce rozgrywek wygrały z AGU Spor Kayseri 73:68. Mistrzynie Polski po tym jak kontrolowały pierwszą połowę i prowadziły nawet 15 punktami wystawiły swoich kibiców na próbę nerwów w zaciętej końcówce spotkania.
Pierwsza część inauguracyjnej kwarty wyglądała nie jak mecz Ślęzy z AGU Sporem, a pojedynek Agnieszki Kaczmarczyk z Marianną Tolo. Liderka mistrzyń Polski zdobyła osiem, a Australijka aż 14 punktów swojej drużyny. Wrocławski zespół na prowadzenie (6:4) wyszedł po czterech minutach, kiedy dwutakt w kontrze skończyła właśnie Kaczmarczyk. Z biegiem kwarty otwierały się kolejne zawodniczki dolnośląskiego zespołu podczas gdy wśród gości większość akcji rzutem kończyła Tolo, która trafiała zarówno spod kosza jak i z półdystansu. W takich okolicznościach po dziesięciu minutach lepsza byłą Ślęza – 22:16.
W drugiej kwarcie wrocławianki pokazała coś czego nie widzieliśmy niemal przez cały dotychczasowy sezon. Zdominowowała i dobiła rywalki. Na pięć minut przed przerwą trójki Sharnee Zoll i Tanii Perez Torres, a także rzut Janis Ndiby z bliskiej odległości dały mistrzyniom Polski aż 15-punktową przewagę (37:22)! Do przerwy ta różnica zmalała tylko o trzy „oczka” i Ślęza była lepsza 42:30.
Po powrocie z szatni już w pierwszej akcji za trzy trafiła Tania Perez Torres. To jednak nie ona a Chantelle Handy byłą historią tej części meczu. Brytyjka trafiła trzy razy zza łuku (w pierwszej połowie turecki zespół był 0/4 za trzy) i raz za dwa. Dzięki temu AGU Spor zbliżył się do Ślęzy na sześć punktów już po trzech minutach trzeciej kwarty (47:41). W połowie tej odsłony obie drużyny dzieliła już tylko różnica jednego posiadania, a w dodatku z parkietu z powodu urazu musiała zejść Sharnee Zoll. Amerykanki nie było jednak tylko przez kilka minut i wróciła do…
Więcej na ten temat