W meczu 11. kolejki piłkarze Zagłębia Lubin ulegli na wyjeździe Lechii Gdańsk 0:1.
Grająca grubo poniżej oczekiwań w tym sezonie Lechia do meczu z Zagłębiem przystąpiła pod wodzą nowego szkoleniowca. Walijczyk Adam Owen miał za mało czasu, by odmienić zespół. Mimo to, dość defensywnie ustawieni gospodarze mieli niewielką przewagę w pierwszej części spotkania. Dominacja gdańszczan była widoczna zwłaszcza na samym początku meczu. Jej efektem był obroniony przez Martina Polacka strzał Marco Paixao oraz niecelne uderzenie Milosa Krasica. Potem miejscowi oddali inicjatywę lubinianom. Problem w tym, że podopieczni Piotra Stokowca grali zbyt zachowawczo, by zagrozić poważniej bramce Dusana Kuciaka.
Obraz gry nie zmienił się po przerwie. Nadal przy piłce częściej byli Miedziowi, ale goście nie za bardzo mieli pomysł jak sforsować defensywę rywali. Na pierwszą ciekawszą akcję po przerwie kibice musieli czekać kwadrans. W roli głównej wystąpił bliźniaczy duet z Portugalii. Marco Paixao podał piłkę do wprowadzonego chwilę wcześniej Flavio, a ten uciekł Łukaszowi Janoszce i pokonał Polacka.
Piłkarze Zagłębia próbowali uratować choćby punkt, ale ich poczynaniom tego dnia wyraźnie brakowało jakości. Dopiero w samej końcówce mecz zespół Piotra Stokowca mocniej postraszył przeciwników. Zwycięstwo gospodarzom uratował jednak Dusan Kuciak. Bramkarz Lechii najpierw obronił efektowny strzał przewrotką Jarosława Jacha, a potem nie dał się pokonać po główce z bliska Bartosza Kopacza.
Zagłębie po porażce ma 19 punktów i pozostaje na drugim miejscu w tabeli. Czy lubinianie utrzymają pozycję wicelidera zadecydują mecze w Poznaniu i…
Więcej na ten temat