W meczu 10. kolejki ekstraklasy koszykarki z Wrocławia uległy miejscowej Pszczółce 56:61.
Rozpoczęło się od wyniku 4:2 dla miejscowych, ale już dwie minuty później było 9:8 dla Ślęzy. Trzy kolejne akcje ofensywne Ślęzy wykończyła Ana Pocek. Po drugiej stronie parkietu dobrze prezentowała się Jovana Popović, Serbka co i rusz wykorzystywała swoją zwinność żeby kreować sobie miejsce do wejścia pod kosz. Wrocławianki nie miały pomysłu, jak zatrzymać rzucającą Pszczółki i to dzięki niej rywalki utrzymywały się w grze. W bezpośrednim pojedynku Popović – Pocek górą była ta pierwsza, ale środkowa Ślęzy miała lepsze wsparcie od swoich koleżanek, które dołożyły kolejne dziewięć oczek. Pozostałe Pszczółki zdobyły sześć punktów i po pierwszej kwarcie to koszykarki z Wrocławia prowadziły – 18:16.
Druga odsłona rozpoczęła się od trójki Agaty Dobrowolskiej, na co natychmiast zareagował trener Krzysztof Szewczyk prosząc o czas. Lublinianki popełniały sporo błędów, nie tylko nie trafiając rzutów, ale i oddając piłkę rywalkom za sprawą strat czy fauli w ataku. W pewnym momencie wrocławianki prowadziły już 29:20. Szkoleniowiec Pszczółek znowu był zmuszony poprosić o przerwę. Po nim sygnał do ataku dała Jovana Popović trafiając trójkę. Lepsza gra miejscowych spowodowała, że z dziewięciu punktów przewagi Ślęzy do przerwy zostały tylko dwa.
Tuż po wznowieniu gry i czterech minutach trzeciej kwarty było 38:36 dla zespołu z Lublina, który ponownie przejął inicjatywę. Wrocławianki nie zdołały zniwelować skromnej straty i na ostatnią kwartę wychodziły z 1-punktowym deficytem.
Pierwsze minuty decydującej odsłony upłynęły pod znakiem wymiany ciosów,…
Więcej na ten temat