W spotkaniu 5. kolejki ekstraklasy Miedź Legnica na własnym stadionie przegrała z Zagłębiem Lubin 0:1.
Początek spotkania należał do Miedzi, która śmiało ruszyła od pierwszego gwizdka do przodu i szybko wypracowała sobie dwie sytuacje bramkowe. Obie miał szansę zakończyć skutecznie Angelo Henriquez, lecz najpierw źle przyjął piłkę w polu karnym w kluczowym momencie, a przy drugiej okazji zrobił już wszystko jak należy, lecz Kacper Bieszczad popisał się świetną paradą.
Po kwadransie zaatakowało Zagłębie i ładny strzał na bramkę oddał Łukasz Łakomy. Było to o tyle ważne, że od tego momentu zaczęła się zarysowywać przewaga przyjezdnych. Podopieczni trenera Piotra Stokowca opanowali środek pola i dłużej utrzymywali się przy piłce. Lubinianom nie udało się zepchnąć Miedzi do głębokiej defensywy, ale co kilka minut udawało się przedrzeć w pole karne i zagrozić bramce rywali. Najlepszą okazję miał bardzo aktywny Cheikhou Dieng, który z kilku metrów zamiast do siatki trafił w środek bramki Pawła Lenarcika.
Gospodarze rzadziej posiadali piłkę, ale potrafili wyprowadzić groźny kontratak. Doskonałą okazję miał Olaf Kobacki, ale ostatecznie wyszło mu ni to strzał ni to podanie i sam z niedowierzaniem później kręcił głową. Tuż przed przerwą jeszcze lepszą szansę miał Chuca, ale źle przyjął piłkę w polu karnym i nie mógł oddać dobrego strzału.
Druga połowa zaczęła się od ładnej akcji Kobackiego, który ograł Bartosza Kopacza i pognał na bramkę Zagłębia, ale ponownie w kluczowym momencie za daleko wpuścił sobie piłkę i wybiegł za boisko.
Kilka chwil później prawą stroną zaatakowało Zagłębie. Kacper Chodyna mocno wstrzelił piłkę w pola karne, a tam Jon…
Więcej na ten temat