W spotkaniu 23. kolejki Basket Ligi Śląsk Wrocław na wyjeździe wygrał ze Startem Lublin 100:70.
WKS zaczął mecz od prowadzenia 5:0, ale gospodarze szybko doszli do głosu i w niespełna pięć minut zdobyli aż 16 punktów. Jeden mniej mieli wrocławianie, a oczka na swoim koncie zapisali wszyscy zawodnicy wyjściowej piątki Śląska. Świetne wejście z ławki zaliczył Aleksander Dziewa, który w odstępie kilkudziesięciu sekund trafił dwie trójki. Start jednak prowadził 27:24, a liderem lublinian był Dayshon Hassan Smith (6 punktów i 5 asyst w 1Q).
Podobnie jak Dziewa, także i Jakub Karolak celnie rzucił zza łuku po pojawieniu się na parkiecie. W ekipie gospodarzy wciąż szalał Smith, a po udanych próbach z dystansu Amerykanina i Kacpra Młynarskiego rywale odskoczyli na sześć oczek. Zawodnikom Ertugrula Erdogana zdobywanie punktów przychodziło z trudem – jednak do czasu. Impas przerwał Vasa Pusica, który zanotował znakomitą końcówkę pierwszej połowy. Świetna egzekucja konsekwentnie wywalczanych rzutów wolnych (14/16 w pierwszej połowie) pozwoliła wrocławianom schodzić do szatni przy prowadzeniu 47:41.
A z niej Śląsk wyszedł jeszcze bardziej zmotywowany i chciał szybko rozstrzygnąć losy meczu. Błyskawiczne pięć punktów Gołębiowskiego, oczka Ramljaka i Martina oraz świetna obrona pozwoliły powiększyć przewagę do stanu 56:43. Kapitalny fragment okraszony dwiema kolejnymi trójkami zaliczył Karolak, kroku dotrzymywał mu Martin i właściwie cała drużyna. Śląsk grał efektownie w ataku, twardo w obronie i po trójce Kuby Nizioła przed ostatnią kwartą prowadził 78:56!
Ostatnia kwarta przy takim wyniku była już właściwie formalnością. Warto zwrócić uwagę…
Więcej na ten temat