Gośćmi Michała Kazulo była wrocławska formacja PRL JAM.
O sobie piszą tak: PRL JAM. Podobieństwo nazwy naszego skromnego zespołu nieodmiennie przywodzi na myśl pewną supergrupę rockową z deszczowej miejscowości Seattle w Ameryce Północnej, formację o światowej sławie i niepodważalnej renomie. Skojarzenia słuszne, ponieważ repertuar, który wykonujemy na żywo to przede wszystkim utwory zespołu Pearl Jam, jedynej chyba formacji, która wyrastając z nurtu grunge zdołała po pierwsze przetrwać, a po drugie obronić swój muzyczny autorytet w morderczym klimacie współczesności.
Członkowie zespołu
Adam Sypuła – vocal
Michał Ludkiewicz – guitar
Wojciech Charytonowicz – bass
Maciej Święcicki – guitar
Michał Lasota – drums
Coś więcej o nas? Proszę uprzejmie. Będąc coverbandem tematycznym ideologicznie przynależymy do Pearli, jednakowoż wplatamy utwory innych wykonawców, których cenimy i lubimy, takich jak Radiohead, Kings of Leon, AC/DC a nawet G’n’R. Ale istotny jest trzon repertuaru i o nim chcielibyśmy parę słów powiedzieć.
Jeszcze nie tak dawno, bo zaledwie kilka lat wstecz, biorąc na warsztat twórczość Pearl Jam, nie mieliśmy świadomości, że porywamy się na coś, co okazuje się definitywnie przerastać możliwości nawet najbardziej utalentowanych muzyków i wokalistów.
Nasza chęć mierzenia się z repertuarem Eddiego Veddera i spółki wynika chyba z prostego faktu, że mamy przewrócone w głowie i wydaje się nam, że to jest w ogóle możliwe. Otóż okazuje się, że nie. Sloganowo rzecz ujmując, potencjał, charyzma i rozmiar geniuszu Pearl Jam w kontraście (a może raczej harmonii) z ich…
Więcej na ten temat