Kilka tysięcy osób maszerowało przez centrum Wrocławia. Uczestnicy chcieli się dostać na Ostrów Tumski, ale drogę zablokowała im policja. Marsz zakończono więc przed siedzibą Prawa i Sprawiedliwością na pl. Solidarności.
„Rewolucja jest kobietą” – pod takim hasłem we Wrocławiu organizowany był marsz przeciwko zakazowi aborcji. Kilka tysięcy osób wyruszyło spod Dworca Głównego PKP w kierunku Ostrowa Tumskiego.
Uczestników protestu wspierali politycy, m.in. europoseł Lewicy Robert Biedroń:
Wśród wygłaszanych haseł pojawiały się takie, jak: „Stop przemocy wobec kobiet” czy „Świeckie Państwo”. Protestujący dotarli do placu Solidarności jeszcze przed godziną 19 i tam też się rozeszli.
Około stu osób – głównie kobiet – pojawiło się również dziś przed legnicką siedzibą Prawa i Sprawiedliwości przy pl. Słowiańskim.
To protest przeciwko wczorajszemu orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego, który uznał możliwość przerywania ciąży ze względu na uszkodzenie płodu za niezgodne z Konstytucją. Spotkaliśmy się tu spontanicznie – zgodnie deklarują uczestnicy legnickiego protestu. Na miejscu była też policja.
Mimo apelu policji demonstranci nie rozeszli się, natomiast większość uczestników starała się zachować dystans między sobą.
– Jesteśmy tu , bo Trybunał Konstytucyjny zmusza nas, abyśmy zadawali cierpienie naszym pacjentkom – stwierdziła w swoim wystąpieniu Kaja Filaczyńska lekarka związana z Lewicą: