Aż siedem bramek obejrzeli kibice w drugim spotkaniu 28. kolejki piłkarskiej ekstraklasy. Po bardzo ciekawym meczu KGHM Zagłębie Lubin przegrało z Jagiellonią Białystok 3:4. Oba zespoły stworzyły niezwykle atrakcyjne widowisko. Jaga zapewniła sobie trzy punkty na samym finiszu.
Podział punktów jest jak najbardziej zasłużony. Takie mecze chcemy oglądać. Świetne tempo i z jednej i z drugiej strony. Zmiany na prowadzeniu, sporo sytuacji bramkowych. Dobra skuteczność, efektowne akcje i gole.
Zagłębie pierwsze cieszyło się ze zdobycia gola. Krzysztof Janus odegrał do Arkadiusza Woźniaka, który w sytuacji sam na sam pokonał Mariana Kelemena.
Kibice szybko musieli zmienić radosny nastrój po 120 sekund później Martina Polacka strzałem z szesnastu metrów starał się zaskoczyć Fiodor Cernych, ale jego uderzenie obronił golkiper Zagłębia. Przy dobitce Cilliana Sheridana nie miał już szans.
Rosły gracz z Wysp Brytyjskich raz jeszcze dał o sobie znać przed przerwą. W 37. minucie Irlandczyk skutecznie egzekwował rzut karny, który sprokurował Polacek. Słowak podciął Przemysława Frankowskiego. W końcówce pierwszej części gry lubinianie domagali się jedenastki za rzekomy faul Kelemena na Łukaszu Janoszce.
W drugiej połowie Zagłębie ruszyło do ofensywy i w 61. minucie wyrównało. Rezerwowy Martin Nespor już przy pierwszym kontakcie z piłką mógł pokonać Kelemena, jednak ten obronił jego uderzenie z ostrego kąta. Futbolówka trafiła do Łukasza Piątka, który oszukał dwóch obrońców i wpakował piłkę do siatki.
Zdobyty gol uskrzydlił gospodarzy. W 75. minucie Zagłębie dopięło swego. Po świetnym dośrodkowaniu Filipa Starzyńskiego głową Kelemena pokonał Łukasz Janoszka. Chwilę później było już 3:3. Po dograniu z rzutu wolnego Piotra Tomasika gola zdobył Ivan Runje.
To nie koniec emocji. W ostatniej akcji meczu gola dającego zwycięstwo…
Więcej na ten temat