Organizacja zaznacza, że koalicja nie prowadzi w tej sprawie żadnych rozmów. OSK przygotował listę dziewięciu osób, które są gotowe do startu z pierwszych czterech miejsc na listach. Marta Lempart, inicjatorka Strajku Kobiet podejrzewa, że Lewica nie chce wysoko wystawiać nazwisk spoza partii, bo do podziału będzie niewiele sejmowych mandatów.
Lempart twierdzi, że w ostatnich tygodniach Lewica pojedynczo zgłaszała się do działaczek OSK, zapraszając je na listy. Miało dziać się to za plecami zespołu negocjacyjnego. Arkadiusz Sikora z wrocławskiego SLD podkreśla, że o pierwszych trzech miejscach na listach decydują przedstawiciele koalicji w Warszawie. Sugeruje, że Lewica chce nawiązać dialog z Ogólnopolskim Strajkiem Kobiet. Niewykluczone, że przedstawicielki ruchu trafią na listy Lewicy, ale wystartują z niższych miejsc. Lempart przyznaje, że OSK prowadził też rozmowy z Koalicją Obywatelską, ale między podmiotami nie ma zbyt wielu zbieżnych punktów programowych.
Więcej na ten temat