Żużlowiec Betardu Sparty Wrocław zajął 9. miejsce w turnieju o Grand Prix Sztokholmu. 10. rundę Indywidualnych Mistrzostw Świata wygrał Słoweniec Matej Zagar. Drugi był Bartosz Zmarzlik.
Janowski z jednej strony może mówić o pechu. Do awansu do półfinału zabrakło mu zaledwie jednego punktu. Z drugiej jednak wrocławianin sam sobie zgotował ten los. Znów jechał nierówno, jego maszynom brakowało prędkości, a w decydującym wyścigu popełnił błąd, który kosztował go utratę lokaty.
Maciejowi Janowskiemu wyszedł tak na dobrą sprawę tylko jeden wyścig. W inauguracyjnym biegu Magic wygrał start, odparł atak Autralijczyka Maxa Fricke i z bezpieczną przewagą dojechał do mety. Potem było już znacznie gorzej. W dwóch kolejnych startach żużlowiec Betardu Sparty zdołał pokonać jedynie kolegę z kadry Piotra Pawlickiego. Swoje szanse na półfinał Janowski prolongował w 15. wyścigu, w którym dojechał do mety za Matejem Zagarem, a przed Martinem Smolinskim i Kimem Nilssonem.
W ostatnim biegu serii zasadniczej Magic potrzebował 2 punktów, by zapewnić sobie awans do czołowej ósemki. Plan był realizowany przez trzy okrążenia. Janowski wygrał walkę z Peterem Kildemandem i jechał na drugiej pozycji za plecami Jasona Doyle’a. Niestety na pierwszym wirażu ostatniego kółka Polak zahaczył o tylne koło Australijczyka i stracił drugie miejsce oraz prawo udziału w półfinale.
Zwycięzcą zawodów o Grand Prix Sztokholmu został Matej Zagar. Słoweniec wygrał drugi turniej z rzędu. Na drugim miejscu uplasował się Bartosz Zmarzlik, który po świetnej walce pokonał lidera cyklu GP Jasona Doyle’a. Czwarty w finale był Peter Kildemand.
W klasyfikacji łącznej Doyle ma 132 punktów i o 22 wyprzedza Dudka. Janowski ma 108 pkt. i jest trzeci. Do rozegrania pozostają…
Więcej na ten temat