<![CDATA[
„Każdy pracownik może korzystać z urlopu, otrzymując w tym czasie wynagrodzenie. Ta kwestia stanie się bardziej realna w momencie, gdy będzie należało wypłacić pani sędzi wynagrodzenie, to będzie pod koniec lipca” – powiedział PAP sędzia Laskowski. Jak dodał zastępujący Gersdorf prezes Józef Iwulski prowadzi z nią oraz działem księgowym rozmowy „na temat, jak to rozwiązać”. Rzecznik SN przekazał, że decyzje w sprawie „zapadną w tym lub na początku przyszłego tygodnia”.
Prezes Iwulski pytany w poniedziałek w radiu Tok Fm o obecną sytuację Gersdorf, potwierdził, że formalnie poszła już na urlop. „Z tego, co wiem, ma 38 dni urlopu” – powiedział sędzia.
Pytany, czy po upływie tych 38 dni, Gersdorf wróci na stanowisko I prezesa SN, Iwulski powiedział, że „taki jest plan w dniu dzisiejszym”. „Ale sytuacja jest dynamiczna, zmienia się wręcz z godziny na godzinę” – podkreślił. „Nie w tym znaczeniu mówię, że jest dynamiczna, że (Gersdorf) miałaby nie wrócić, ale, jak mówię – ciężko przewidzieć” – dodał sędzia.
Na pytanie, co zrobi w zaistniałej sytuacji dział kadr, ponieważ jeżeli wypłaci Małgorzacie Gersdorf wynagrodzenie za urlop, to – zdaniem PiS – złamie prawo, Iwulski odpowiedział: „a to już jest moja sprawa”. „Moja, (jako) pełniącego obowiązki pierwszego prezesa” – podkreślił. Dopytywany, jakie będzie ostatecznie rozstrzygnięcie tej sprawy, odparł: „pozwolę sobie na razie zachować to w tajemnicy”.
„Jeszcze nie mam tego do końca uzgodnionego, ja oczywiście mam taki pomysł, zresztą w uzgodnieniu z panią I prezes” – przyznał. Zaznaczył, że musi jeszcze uzyskać placet głównej księgowej, bo w sprawach finansowych to ona jest najważniejsza. „Jest taki pomysł, żeby wypłacić tyle, ile z pewnością się należy, a resztę złożyć do depozytu – takiego finansowego, budżetowego” – poinformował Iwulski.
Po zeszłotygodniowym spotkaniu prezydenta Andrzeja Dudy z Gersdorf, prezesem Iwulskim kierującym Izbą Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN i prezesem Naczelnego Sądu Administracyjnego Markiem Zirk-Sadowskim, wiceszef Kancelarii Prezydenta Paweł Mucha informował, że wolą prezydenta było, by najstarszy stażem sędzia Iwulski od środy 4 lipca wykonywał funkcje związane z wykonywaniem obowiązków I prezesa SN.
Jeszcze przed spotkaniem z Andrzejem Dudą Gersdorf wydała zarządzenie o wyznaczeniu jako kierującego pracą SN prezesa Iwulskiego „do zastępowania I prezes SN na czas swojej nieobecności”.
W ubiegłą środę sędzia Iwulski oświadczył, że nie jest „zastępcą, a tym bardziej następcą I prezes Sądu Najwyższego Małgorzaty Gersdorf”, a jedynie zastępuje ją „w razie, gdy będzie nieobecna”. Zapewnił jednocześnie, że prezydent nie wyznaczył go ani nie powierzył obowiązków I prezesa, a jedynie zaaprobował jego wybór przez prezes Gersdorf.
Według środowego komunikatu Kancelarii Prezydenta sędzia Iwulski od ubiegłej środy – z mocy ustawy, a nie decyzji I prezesa SN – kieruje pracami Sądu Najwyższego.
Zgodnie z ustawą o Sądzie Najwyższym, która weszła w życie 3 kwietnia, w dniu następującym po upływie trzech miesięcy od tego terminu w stan spoczynku przeszli z mocy prawa sędziowie SN, którzy ukończyli 65. rok życia. W związku z tym od 4 lipca przestali – według ustawy – pełnić swoje funkcje. Mogą dalej orzekać, jeśli w ciągu miesiąca od wejścia w życie nowej ustawy złożyli stosowne oświadczenie i przedstawili odpowiednie zaświadczenia lekarskie, a prezydent wyrazi zgodę na dalsze zajmowanie przez nich stanowiska sędziego SN. Małgorzata Gersdorf, która ukończyła 65. rok życia, nie złożyła takiego oświadczenia. Gersdorf – wybrana na I prezesa SN w 2014 r. – podkreślała wielokrotnie, że kadencja I prezesa SN zgodnie z konstytucją trwa 6 lat. (PAP)