<![CDATA[
Jak ustaliła PAP, przesłuchanie odbyło się we wtorek rano; prof. Gersdorf jeszcze przed południem opuściła budynek Krajowej Rady
Sądownictwa, gdzie urzędują również sędziowscy rzecznicy dyscyplinarni.
„Pod koniec sierpnia prezes Gersdorf wysłała zawiadomienie o
możliwości przewinienia dyscyplinarnego przez sędziego Nawackiego. W
ramach czynności prowadzonych w związku z tym zawiadomieniem pani prezes
została dziś wezwana jako świadek” – powiedział PAP Krzysztof
Michałowski z zespołu prasowego SN.
Zawiadomienie Gersdorf miało związek z wywiadem telewizyjnym, którego
udzielił sędzia Nawacki. W wywiadzie tym – jak zaznaczał SN –
stwierdził on, że „sędziowie Sądu Najwyższego +dopuszczają się
naruszenia, łamania prawa w Polsce+”. „Towarzyszyła temu zapowiedź, że
+spotkają się z adekwatną reakcją w tym zakresie+ oraz stwierdzenie:
+jeżeli ktoś łamie prawo, nie przestrzega go w sposób rażący, łamie
porządek konstytucyjny w Polsce, to spotka się chociażby z
odpowiedzialnością dyscyplinarną+” – dodawał SN w komunikacie z 4
września br.
„W związku z powyższą wypowiedzią Pierwszy Prezes SN przesłał do
Zastępcy Rzecznika Dyscyplinarnego przy Sądzie Okręgowym w Olsztynie
zawiadomienie o możliwości popełnienia przez sędziego Nawackiego
przewinienia dyscyplinarnego polegającego na naruszeniu m.in. par. 13
Zbioru Zasad Etyki Zawodowej Sędziów i Asesorów Sądowych” – informował
SN.
W komunikacie SN podkreślono wówczas, że organy tego sądu nie mogą
pozostać bierne wobec wypowiedzi sędziego Nawackiego. „Jakiekolwiek
sugestie przypisujące sędziom Sądu Najwyższego zachowania polegające na
łamaniu lub rażącym nieprzestrzeganiu prawa, bądź łamaniu porządku
konstytucyjnego w Polsce, nie tylko nie znajdują żadnego uzasadnienia
faktycznego, ale także godzą w dobre imię i godność wszystkich osób
zasiadających w najwyższym organie władzy sądowniczej Rzeczypospolitej
Polskiej. Dotyczy to zwłaszcza tych sędziów, którzy do dnia 3 lipca 2018
r. ukończyli 65 lat” – podkreślał SN.
We wtorek u rzecznika dyscyplinarnego stawił się także sędzia Sądu
Apelacyjnego w Gdańsku Włodzimierz Brazewicz. Jak informowało
Stowarzyszenie Sędziów Polskich „Iustitia”, sędzia Brazewicz został
wezwany na przesłuchanie przez zastępcę rzecznika sędziów sądów
dyscyplinarnych sędziego Przemysława Radzika. Media podawały, że kilka
tygodni temu w Europejskim Centrum Solidarności sędzia Brazewicz
prowadził otwartą dla publiczności rozmowę z sędzią Igorem Tuleyą z Sądu
Okręgowego w Warszawie.
W końcu października sędzia Schab informował PAP, że na 6 listopada
planowane są przesłuchania sędziów w związku z wypowiedziami i
działaniami dotyczącymi reformy wymiaru sprawiedliwości. Nie ujawnił
wtedy, o kogo chodzi.
We wrześniu przed sędziowskim rzecznikiem dyscyplinarnym w
charakterze świadków przesłuchiwani byli sędziowie: prezes
Stowarzyszenia Sędziów Polskich „Iustitia” sędzia Krystian Markiewicz i
rzecznik tego stowarzyszenia sędzia Bartłomiej Przymusiński oraz sędzia
Ewa Maciejewska z Łodzi, która zadała w końcu sierpnia pytanie
prejudycjalne Trybunałowi Sprawiedliwości UE. Przesłuchiwany wtedy był
także sędzia Tuleya, który także na kanwie jednej ze spraw kryminalnych
postanowił wystąpić z pytaniem do TSUE.
W połowie października sędzia Tuleya został ponownie przesłuchany
jako świadek przez zastępcę rzecznika dyscyplinarnego. Jak wówczas
informował PAP pełnomocnik sędziego mec. Jacek Dubois, pierwsze
przesłuchanie dotyczyło udziału sędziego Tulei w życiu publicznym, zaś
drugie pytań prejudycjalnych do TSUE. Mec. Dubois mówił też wówczas, że
nie dopuszczono go – jako pełnomocnika świadka – do tej drugiej
czynności prowadzonej przed zastępcą rzecznika dyscyplinarnego.
Natomiast na początku października przekazano, że zastępca rzecznika
dyscyplinarnego przy Sądzie Okręgowym w Poznaniu zdecydował, iż sędzia
Monika Frąckowiak z Poznania nie będzie miała postępowania
dyscyplinarnego za wypowiedzi „w obronie niezależności sądów”. We
wrześniu Frąckowiak była wezwana do złożenia wyjaśnień w tej sprawie
przed poznańskim rzecznikiem dyscyplinarnym.